Legia Warszawa – Budowlani Lublin 25:20 (10:5, 0:15, 10:5)
Nasi seniorzy rozegrali pierwszy mecz sparingowy w ramach przygotowań do rundy rewanżowej I ligi. Zmierzyli się w Warszawie z Legią. Zawody odbyły się pod dachem na pełnowymiarowym boisku ze sztuczną nawierzchnią. Zawodnicy zagrali trzy tercje i zdobywali punkty tylko z przyłożeń.
Mecz rozpoczął się dosyć nerwowo, ale bardzo ambitnie z obu stron. W pierwszej tercji młyny były symulowane aby zawodnicy mogli skupić się bardziej na grze otwartej. W 12. minucie zdobyliśmy pierwsze punkty po spontanicznie zawiązanym z gry maulu, a autorem przyłożenia był Wojciech Król. Niestety trzy minuty później Legia odpowiedziała przyłożeniem po grze przy przegrupowaniu. Kolejne minuty to bardzo ambitna obrona indywidualna i zespołowa naszej drużyny i kilka ciekawych akcji ofensywnych rozgrywanych przy młynie, z których co najmniej jedna mogła zakończyć się zdobyczą punktową gdyby nie niedokładność w podaniach i chwytach piłki. Jak się później okazało był to jeden z naszych największy problemów w całych zawodach, jednak na tym etapie przygotowań z takimi sytuacjami musimy się liczyć. Trzy minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania, linię obrony przeciwnika przeciął Marcin Mazur i zdobył drugie przyłożenie (5:10).
Zaraz po rozpoczęciu drugiej tercji i wznowieniu gry z rzutu karnego kilka metrów od naszego pola punktowego zawodnicy z Warszawy zdobyli przyłożenie na 10:10. W odpowiedzi Budowlani skonstruowali kilka ciekawych akcji ofensywnych. Mocne wejścia miał Kamil Wiecaszek grający na pozycji środkowego ataku a w obronie nie brakowało bardzo dobrych szarż. W konsekwencji jednej z nich odzyskaliśmy piłkę. Niestety tuż przed polem punktowym rywala w sytuacji „na czysto” zgubiliśmy piłkę. W 20. minucie po dobrej akcji swojej formacji ataku Legioniści zaliczyli kolejne przyłożenie i zdobyli prowadzenie 15:10. Chwilę później jeszcze zwiększają zdobycz punktową tym razem po maulu autowym.
W trzeciej tercji, mimo że boisko wcześniej opuścił łącznik młyna Bartłomiej Łukaszek (mocne stłuczenie mięśnia czworogłowego uda) nie ustawaliśmy w staraniach zdobycia punktów. Udało się to zrobić dwa razy dzięki Wojtkowi Królowi i Marcinowi Tatarze. Remisowy wynik 20:20 utrzymywał się do kilku minut przed końcem sparingu i dopiero w końcówce gospodarze wykonali zwycięskie przyłożenie na 25:20.
Pomimo, że na ławce rezerwowych dysponowaliśmy tylko dwoma zmianami i całe spotkanie graliśmy praktycznie jedną piętnastką, gdy drużyna z Warszawy mogła dokonywać zmian do woli, wraz z trenerem Stanisławem Powała-Niedźwieckim jesteśmy bardzo zadowoleni z możliwości rozegrania meczu kontrolnego już na początku lutego. Hala ze sztuczną murawą umożliwiała grę nogą jednakże mało lub nieskutecznie korzystaliśmy z tej formy gry. Należy podkreślić dobrą grę w formacji autowej natomiast w młynach dyktowanych na początku mieliśmy trochę problemów jednak w czasie trwania meczu poprawiliśmy znacznie ten fragment. Jeden z najbardziej wyróżniających się na boisku zawodników Marcin Dzioch rozegrał zawody do końca, jak się później się okazało z dość poważnym urazem stawu kolanowego. Najbardziej cieszy ambitna postawa całej drużyny i dobra gra indywidualna, w szczególności w obronie 1 na 1.
Skład:
Arkadiusz Ziemak, Krzysztof Banaszek, Konrad Zając, Wojciech Król, Artur Bartoszewski, Marcin Mazur, Michał Pietrkiewicz, Stanisław Powała-Niedźwiecki (Sebastian Berestek), Bartłomiej Łukaszek, Marcin Tatara, Jakub Rachwał, Kamil Wiecaszek, Krzysztof Szczepański, Cezary Orchowski, Marcin Dzioch (Jakub Łuczyński).
Punkty:
Wojciech Król 10,
Marcin Mazur 5,
Marcin Tatara 5.
tener Sebastian Berestek
Fot. Jakub Goliński