powrót do sekcji artykułów




Zaczęli w siłowni


Rugbiści lubelskich Budowlanych wyjątkowo wcześnie rozpoczęli w tym roku przygotowania do rundy wiosennej. Drużyna trenera Andrzeja Kozaka już od tygodnia pilnie trenuje w siłowni.

Lublinianie mieli tylko dwa tygodnie odpoczynku. Budowlani rundę jesienną zakończyli dość nagle, bo atak zimy, który miał miejsce 19 listopada sprawił, że ostatnia kolejka nie została rozegrana. Mecz z Lechią Gdańsk odbędzie się wiosną. Wprawdzie oba zespoły już zakwalifikowały się do szóstki walczącej o medale, ale punkty będą się liczyły w klasyfikacji końcowej. Zespół z al. Krasińskiego zaczął treningi w dniu św. Mikołaja. Do końca tego roku zajęcia odbywać się będą tylko na siłowni. Zaplanowano zajęcia trzy dni w tygodniu. Ci zawodnicy, którzy z różnych powodów nie mogą w nich uczestniczyć razem z zespołem - mogą to uczynić w inne, dogodne dla siebie dni. Każdy z zawodników musi tak sobie zaplanować swoje obowiązki, by swoją normę wykonać.

W tej chwili drużyna pracuje nad budowaniem maksymalnej siły. Potem przyjdzie kolej na wytrzymałość, a na końcu rugbiści będą szlifowali umiejętności techniczne i taktykę. W zajęciach bierze udział 25 zawodników. Ci, którzy byli kontuzjowani i poobijani, doszli już do siebie. Organizm i chore nie tak dawno mięśnie wzmacniają już Piotr Marcinkowski oraz Paweł Czerwona, którzy mieli najpoważniejsze urazy. Tego pierwszego widzieliśmy w rundzie jesiennej tylko w pierwszym inauguracyjnym spotkaniu Budowlanych z Folcem Warszawa. Niestety nie zmienili swojej decyzji dwaj rugbiści z podstawowej piętnastki - Marcin Rudź (filar młyna) i Tomasz Mietlicki (łącznik ataku). Obaj - mimo namów - postanowili zakończyć karierę sportową. Bez wątpienia będzie to spore osłabienie siły lublinian. - Dla wielu kontuzjowanych i obolałych zawodników zajęcia w siłowni są pewną formą rehabilitacji - mówi trener Kozak. - Zawodnicy mają wykupione karnety na zajęcia w siłowni przez sześć dni w tygodniu, nie mogą zatem narzekać na niedogodności. To jak przepracujemy grudzień i styczeń, odbije się na naszych wynikach nie tylko na wiosnę, ale również jesienią przyszłego roku. Obecnie mamy prawie cztery miesiące przerwy, w okresie letnim wolnego jest tylko maksymalnie półtora miesiąca. Wtedy nie ma czasu na takie kompleksowe przygotowanie siłowe. W styczniu dodamy jeszcze treningi biegowe w terenie. Rozważamy także możliwość wyjazdowego obozu, ale na ten temat nic konkretnego nie mogę w tej chwili powiedzieć. Może się bowiem okazać, że wielu zawodników z powodu obowiązków zawodowych nie może wziąć w nim udziału - wówczas celowość wspólnego wyjazdu nie ma racji bytu. W tej chwili nie znamy jeszcze konkretnego terminu rozpoczęcia rundy wiosennej. Zapewne będzie to w połowie marca, do końca tego tygodnia powinniśmy otrzymać oficjalne pismo. Jeśli nie będzie zbyt dużo śniegu, a zima łagodna, już w styczniu możemy rozpocząć zajęcia na boisku.


źródło: Jarosław Czępiński - Gazeta Wyborcza 14.12.2004