powrót do sekcji artykułów




Podnieść morale


Rozmowa z prezesem Budowlanych Lublin Krzysztofem Okapą.

Jarosław Czępiński: Jak szefowie klubu oceniają wyniki zespołu w tym sezonie?

Krzysztof Okapa, prezes Budowlanych Lublin: - Na ostatnim przed świętami zebraniu zarządu podsumowaliśmy dotychczasowe rozgrywki i uznaliśmy, że rezultaty, jakie osiągnęła drużyna, przy obecnym jej składzie są zadowalające Przed sezonem zakładaliśmy właśnie awans do pierwszej szóstki, by wiosną walczyć o play-off i udało się to zrealizować.

Rugbiści od początku grudnia ćwiczą indywidualnie na siłowni. Dlaczego wprowadziliście taki system przygotowań?

Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Wielu zawodników nie mogłoby brać udziału w zajęciach o ustalonej dla wszystkich porze. Gracze są amatorami, mają obowiązki zawodowe i nigdy nie pojawiliby się w siłowni. Zawodnicy otrzymali indywidualne programy treningowe, które mają realizować w dogodnych dla siebie terminach. Jednak, z tego co wiemy, połowa z nich nie wykonuje wyznaczonych ćwiczeń. W styczniu wszyscy zawodnicy przejdą specjalistyczne testy i na pewno będą musieli się zmieścić w wyznaczonych limitach.

Czy można zatem mówić o kryzysie w zespole? Co jest jego przyczyną?

- To jest w każdym razie nasz poważny problem. W drużynie zdecydowanie spadło morale poszczególnych graczy. Główną przyczyną tego stanu rzeczy są liczne uszczuplenia kadrowe, jakie nastąpiły po poprzednim sezonie. Z pierwszego składu odeszło z różnych powodów aż 10 graczy. Nie mamy zatem prawie 70 procent najlepszych zawodników. Ostatnio rozbrat z rugby zadeklarowali też Tomasz Mietlicki i Marcin Rudź. Sądzę, że wielu zawodników straciło motywację do ciężkiej pracy, sądząc, że mają pewne miejsce w składzie. Dodatkowo na wyniki ma wpływ i to, że ci rugbiści, którzy zostali i powinni być liderami tej drużyny, nie mogą podołać temu zadaniu. Na początku stycznia czekają nas poważne rozmowy z zawodnikami. Każdy będzie musiał podjąć męską decyzję - pozostanie przy tym sporcie ze wszystkimi konsekwencjami tego wyboru, bądź też pożegnanie z rugby. Musimy wiedzieć, na kogo naprawdę możemy liczyć.

Pojawił się w klubie na opłatku obrońca Tomasz Stępień, który latem wyjechał z Lublina i gra we Francji. Czy jeszcze zobaczymy go kiedyś w Budowlanych?

- Ma on dwie licencje - polską i francuską. Sezon u nich kończy się w czerwcu, ale Tomek obiecał mi, że jeśli tylko jego nowy klub będzie miał przerwę w rozgrywkach, to przyjedzie do Polski i chętnie przywdzieje koszulkę Budowlanych. Stępień pojechał do Francji uczyć się rugby i języka. Jego klub gra w tamtejszej drugiej lidze, sam zawodnik szybko zdobył miejsce w pierwszym składzie, choć musiał nadrobić zaległości i zbić wagę. Pobyt tam na pewno wyjdzie mu na dobre.

Czy może dojść do sytuacji, że drużyna z braku graczy może nie przystąpić do rundy wiosennej?

- O takiej sytuacji w klubie nie może być mowy. Wierzę w to, że większość chłopców dojrzeje do właściwej decyzji. Nie będzie oszukiwała siebie oraz kolegów i potwierdzi to swoją postawą na treningach i w meczach.


źródło: Jarosław Czępiński - Gazeta Wyborcza 27.12.2004