powrót do sekcji artykułów




Budowlani - Lechia 13:19 (3:9)


Rugby. I liga. W drugiej kolejce Budowlani ponieśli drugą porażkę - tym razem przegrali u siebie z brązowym medalistą minionego sezonu Lechią Gdańsk. I podobnie jak przed tygodniem w Sochaczewie ulegli rywalom po równorzędnej grze.

Już na początku spotkania gospodarze mogli objąć prowadzenie. Tak samo jak w meczu z Orkanem Sochaczew nie wykorzystali jednak młyna blisko pola punktowego przeciwników. Zawodnicy Lechii natomiast gromadzili punkty dzięki skutecznemu egzekwowaniu rzutów karnych przez Rafała Kwiatkowskiego. Dla lublinian cała zdobycz punktowa w pierwszej połowie pochodziła także z karnego (niestety tylko jednego) wykonanego przez Rafała Janeczko. Te punkty Budowlani zdobyli, kiedy stan meczu wynosił już 0:9 i do przerwy lublinianie przegrywali 3:9.

Druga połowa przyniosła dużo emocji. Obie drużyny punktowały po różnorodnych akcjach, a gospodarze prowadzili z renomowanymi przeciwnikami wyrównaną walkę i utrzymywali do nich niewielką różnicę punktową. Niestety Lechii zawsze udawało się w ważnych momentach odskoczyć na bezpieczniejszy dystans.

Kiedy po kwadransie gry Janeczko ponownie zdobył punkty z karnego (6:9), goście odpowiedzieli przyłożeniem Michała Szablewskiego (6:14) i podwyższeniem Kwiatkowskiego (6:16). Po podwyższeniu Stanisława Więciorka i podwyższeniu Janeczki lublinianie znowu uzyskali kontaktowy wynik (13:16). Sytuacja się jednak powtórzyła - Lechia ponownie odskoczyła na 13:16 po kopnięciu Szablewskiego.

Budowlani z wielką determinacją dążyli do poprawy wyniku i w końcówce nawet kilkakrotnie stworzyli zagrożenie przy polu punktowym gdańszczan. Ci jednak równie ofiarnie się bronili. Co ważniejsze jednak robili to umiejętnie i utrzymali niewielką przewagę do końca spotkania. Kosztowało to ich wiele wysiłku, bo grali wówczas bez dwóch graczy usuniętych przez sędziego z boiska.

Młody lubelski zespół prowadzony przez trenera Macieja Powałę Niedźwieckiego drugi już mecz przegrał po dobrej grze. Zwłaszcza wyrównana walka z Lechią Gdańsk świadczy o jego dużych możliwościach. Może w następnej kolejce mecz wyjazdowy z Posnanią Poznań oprócz dobrej postawy przyniesie także pierwsze zwycięstwo.


źródło: mp - Gazeta Wyborcza 29.08.2005