Z trenerem rugbistów Budowlanych Lublin rozmawia Jarosław Czępiński.
JAROSŁAW CZĘPIŃSKI: Do rozpoczęcia rozgrywek zostały już niecałe dwa tygodnie. Na jakim jesteście etapie przygotowań?
ANDRZEJ KOZAK, trener rugbistów Budowlanych Lublin: - Jest to już tzw. bezpośrednie przygotowanie startowe. Trenujemy na swoich obiektach, mamy zamiar przeprowadzić wewnętrzną grę kontrolną i na tym poprzestaniemy. Ze względów finansowych nie udało nam się znaleźć sparingpartnerów. Z tego samego powodu nie pozyskaliśmy trzech zawodników z Pogoni Siedlce, klubu, który został zdegradowany do II ligi.
Skoro mowa o sprawach kadrowych - w stosunku do poprzedniego sezonu jesteście mocno osłabieni?
- Odeszło sześciu zawodników, w tym pięciu z podstawowej piętnastki. Do klubów francuskich pojechali Tomasz Stępień i Piotr Jurkowski. Karierę sportową zakończył Tomasz Mietlicki, spraw zawodowych nie może połączyć z grą w rugby Adam Wołoszyn, a kapitan Konrad Jarosz wylosował zieloną kartę i wyjeżdża do USA. W Belgii jest też Arkadiusz Gospodarek i na pewno na ligę nie wróci. Są to bardzo znaczące osłabienia. Z drugiej strony w takiej sytuacji szanse otrzymają ci zawodnicy, którzy w poprzednim sezonie siedzieli na ławce rezerwowych, bądź musieli walczyć o miejsce w wyjściowym składzie. Ci, którzy zostali w Budowlanych ciężko trenują - w miarę oczywiście swoich możliwości, godząc rugby z obowiązkami zawodowymi.
Wrócił jednak do zespołu po kontuzji Wojciech Gulski.
- Trenuje już z nami, ale nie przypuszczam, by mógł zagrać całe spotkanie ligowe. Wojtek nie trenował przecież prawie osiem miesięcy. Musi bardzo powoli zwiększać obciążenia.
W nowym sezonie może zatem być ciężko.
- Nie powinno być tak źle! Tym bardziej że na jesieni mamy bardzo korzystny układ spotkań. Gramy na swoim terenie z zespołami teoretycznie słabszymi od nas. Zaczynamy od Folca Warszawa, potem kolejno Orkan Sochaczew, stołeczna Skra, Budowlani Łódź i AZS Gdańsk. Na wyjazdach gościmy u samych silnych - Arka Gdynia, Lechia Gdańsk i Ogniwo Sopot, a także na boisku w Poznaniu zagramy z Posnanią. Musimy zdobyć komplet punktów na swoim terenie i wygrać też w Poznaniu.
Zatem, jakie cele stawiają sobie Budowlani Lublin na rundę jesienną?
- Maksimum to byłoby wygranie wszystkich spotkań, ale to jest niemożliwe. Naszym celem na jesieni jest wejście do pierwszej szóstki. Z prostych wyliczeń wynika, że zdobycie kompletu punktów na wymienionych rywalach powinno nam dać miejsce w stawce zespołów walczących wiosną o mistrzowską czwórkę. Nikt w klubie nie dopuszcza do siebie myśli, by Budowlani musieli wiosną grać o utrzymanie się w serii A.
źródło: Jarosław Czępiński - Gazeta Wyborcza 18.08.2004