Rugbiści I-ligowych lubelskich Budowlanych przełamali wreszcie pasmo niepowodzeń i pokonali w Siedlcach Pogoń różnicą ośmiu punktów.
Było to niezwykle istotne spotkanie dla obu zespołów, gdyż zarówno Budowlani, jak i drużyna siedlecka bronią się przed spadkiem. Wszystko wskazuje na to, że po tej wygranej lublinianie nie zostaną bezpośrednio zdegradowani, a o utrzymanie statusu I-ligowca będą walczyli w barażach.
Mecz był bardzo ciężki, ale przez większą jego część ton grze nadawali lublinianie. Zaczęło się od prowadzenia Budowlanych 3:0, po rzucie karnym wykonywanym przez Tomasza Stępnia. Potem wygrywali gospodarze 5:3, ale przed jeszcze przed przerwą drużyna lubelska odzyskała prowadzenie (6:5).
W drugiej części meczu przewaga Budowlanych jeszcze wzrosła, a po kolejnych punktach Stępnia lublinianie wygrywali 13:5. W ostatnim kwadransie gospodarze postawili wszystko na jedną kartę, zaatakowali z impetem i zmniejszyli dystans do jednego punktu (12:13). Riposta lublinian była natychmiastowa. Piękna akcja Stanisława Niedźwieckiego, zakończyła się przyłożeniem Stępnia, a skutecznie podwyższył Bartosz Jasiński i spotkanie zakończyło się rezultatem 20:12 dla drużyny z Lublina. - Grały dwie równe drużyny, ale to my dyktowaliśmy warunki - podsumował Piotr Choduń, trener Budowlanych. - Przede wszystkim po raz pierwszy tej wiosny zagraliśmy dobrze taktycznie. Wprawdzie w pierwszej połowie było w naszej grze trochę nerwowości, ale szybko to opanowaliśmy. Cieszy postawa naszego młyna. Dobrze grał nogą Marcin Daniel, a na swoim normalnym, czyli wysokim poziomie zagrał Stępień. Brakuje jeszcze trochę zgrania i kondycji, ale po tej wygranej liczę, że drużyna odblokuje się psychicznie.
źródło: paw - Gazeta Wyborcza 22.05.2006