Zaległym meczem z Lechią w Gdańsku rugbiści Budowlanych zakończą wiosną... rundę jesienną. Zespół przystąpi do rozgrywek odmieniony pod każdym względem - z nowym zarządem, nowym trenerem i nowymi graczami.
W przerwie zimowej ze swojej funkcji zrezygnował trener Andrzej Kozak. Jego miejsce zajął Mirosław Szczepański, były zawodnik i szkoleniowiec Budowlanych Łódź. Będzie on występował w dwóch rolach - trenera i zawodnika. W pracy szkoleniowej będą go wspierali Maciej Powała- Niedźwiecki i Zbigniew Czarnecki. Poza tym doszedł do zespołu inny łodzianin Bartłomiej Kraska. Natomiast nie zobaczymy już w barwach lubelskiego klubu Tomasza Mietlickiego. Przed tygodniem wybrano także nowy zarząd. Prezesem został Ireneusz Bryzek, wiceprezesem do spraw organizacyjnych Dariusz Jedlina, a wiceprezesem ds. szkoleniowych dotychczasowy prezes Krzysztof Okapa.
Mecz z Lechią Gdańsk - 48 już zresztą w historii spotkań tych obu zespołów - miał być rozegrany 9 października ubiegłego roku. Potem przeniesiony został na 12 marca, ale z powodu niesprzyjającej aury wyznaczono go w końcu na Wielką Sobotę. W zasadzie dla obu drużyn nie ma on szczególnego znaczenia, bo zarówno Lechia, jak i lublinianie już wcześniej zapewnili sobie awans do czołowej szóstki walczącej o mistrzostwo Polski.
- W zasadzie trudno powiedzieć na co nas stać - mówi Maciej-Powała Niedźwiecki, II trener Budowlanych. - Mamy za sobą zaledwie dwa treningi na boisku. Nie rozegraliśmy także żadnego meczu kontrolnego. Można powiedzieć, że startujemy po omacku. Z tego, co wiem, Lechia zagrała na sztucznej trawie dwa mecze sparingowe. Nie wystąpią u nas pauzujący za kartki Paweł Niedziółka i Paweł Piwnicki. Zabraknie także kontuzjowanego Piotra Marcinkowskiego.
Warto dodać, że ponieważ jest to mecz z pierwszej rundy, to drużyny muszą w nim zagrać w takich samych składach, jak jesienią. Z tego powodu wykluczony jest występ Szczepańskiego i Kraski. Obaj ci zawodnicy zadebiutują dopiero za tydzień w meczu z Arką Gdynia. - Nie walczymy o jakieś konkretne miejsce - dodaje Maciej Powała-Niedźwiecki. - Gramy bez obciążeń i chcemy po prostu być jak najwyżej. Myślę, że po tych wszystkich zmianach w drużynę wstąpi nowy duch. Mamy szansę na awans do czołowej czwórki. Natomiast ambicją naszych prezesów jest zbudowanie silnego zespołu, który za dwa lata będzie walczył o tytuł mistrzowski.
źródło: Wiesław Pawłat - Gazeta Wyborcza 26.03.2005